Klasa 6d
Szkoła podstawowa 43!

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj

Moonday Bloody Moonday
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Odpowiedz do tematu    Forum Klasa 6d Strona Główna -> Paperback writer
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Niut@
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Sycylia ;)

  Wysłany: Czw 12:42, 28 Lut 2008 
Temat postu:

Ble!
Dzisiaj jest czwartek!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nudna Stara Pierdziocha
Ohydnie Pryszczata Wredna Kurdupelka



Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yeah Yeah Yeah

  Wysłany: Śro 13:15, 05 Mar 2008 
Temat postu:

Usłyszeli kroki. Przytłumiony, mechaniczny głos mówił:
- Potrzebujemy ofiary... potrzebujemy ofiary...
Wszyscy spojrzeli na Sylwię.

Dziesięć sekund później.
- Idiota! - syknęła Iga, bijąc Daniela w głowę. Wyjrzała z szafy, w której było pół szóstej de i podbiegła do związanej Sylwii, leżącej na dywanie. Przypięła z powrotem karteczkę "Zabijcie mnie" i wróciła do szafy. Wojtek zachichotał tryumfalnie, obserwując szamoczącą się Sylwię. Wtedy usłyszeli ciche skrzypnięcie drzwi. Zaczęły otwierać się powoli i do pomieszczenia wpadła... Pismak. W jednej ręce trzymała podejrzanie wyglądającą drewnianą skrzynię, drugą złapała za szyję ogromną sarenkę. Nie zauważając Sylwii zamknęła drzwi i postawiła skrzynię na ławce. Otworzyła jej wieko i po chwili grzebania w jej wnętrzu pochwyciła lutownicę. Przylutowała zamek drzwi do framugi i odetchnęła z ulgą. Puściła sarenkę, która natychmiast podbiegła do szafy. Uderzyła w nią głową i mebel otworzył się. Szósta de wyturlała się z niego.
- O łał - skwitowała to Pismak, wołając pośpiesznie sarenkę. - Sarenko, sarenko!
Sarenka podeszła do Daniela. Była coraz bliżej. Czuł na twarzy ciepło jej oddechu. Wyciągnął rękę i zanurzył ją w jej gęstym futrze. Jej twarz była już o centymetr od jego. Mógł policzyć jej piegi na nosie. Sarenka zaczęła oddychać ciężko. Pismak, nie przestając jej wołać, zachichotała cicho, wiedząc, co za chwilę nastąpi. Zwierzę potarło kopytem o podłogę i pocałowało Daniela w usta. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Pismak, tłumiąc chichot odciągnęła sarenkę, która oderwała się z głośnym cmoknięciem. W końcu przywiązała ją jakimś sznurkiem ze swojej skrzyni i wszyscy usiedli na dywanie.
- Nie mamy jak z nimi walczyć! - oznajmiła Pismak. Parę osób opuściło głowy. - Ale mamy coś, czego oni nie mają - dodała, mrużąc oczy.
- Co? - zapytała Lora, do której wciąż nie dotarło, że Pismak żyje.
- Humor.
Zapadła cisza.
- Zwariowałaś - skwitowała Edyta.
- Właśnie! - zachichotała Pismak i wybiegła z sali.
- Zwariowała! - powtórzyła Sylwia, już oswobodzona z więzów. - Wracaj, Pismak!
Pismak rzuciła okiem na jednego z Osmanów. Oko z pacnięciem odbiło się od niego i spadło na podłogę, która oburzona podniosła się i zrzuciła oko z siebie, poprawiając fryzurę dywanem. Pismak złapała oko i zgrabnie włożyła je z powrotem. Powrot uśmiechnął się i dziękując odszedł.
- Teraz już rozumiecie? - zapytała Pismak, wracając do sali. - Abstrakcja. Absurd. Wszystko, co na "a".
- Alkoholizm? - rzucił Marcin.
- Może być! - powiedział Daniel. - To najdziwniejsza rzecz w moim życiu.
- I w moim, i w moim! - zaczęli przekrzykiwać się wszyscy.
- Te buty zrobione są w celu aby można było chodzić stopami w nie obutymi, jak powiedziała Nancy Sinatra! - krzyknęła wesoło Iga.
- Przejście istnieje. Było o tym w bibliotece - powiedziała po chwili milczenia Pismak. - Musimy się tam dostać. Hej, autorko!
- Słucham? - spytała autorka, waląc zaciekle w klawisze komputera.
- Autorko, możemy używać... sarkazmu?
Autorka wzdrygnęła się i odparła:
- Sarkazm, jak Dinsdale! To straszne! Czy naprawdę...
- Tak, Autorko.
- No cóż, nie mam wyboru...
Pismak podziękowała grzecznie.
- Czyli możemy używać najdziwniejszych rzeczy, tak? Wyobraźnia, imaginacja?
- Dokładnie! - potwierdziła Iga ze śmiechem. - Bitwa jest wygrana.
- A co z sarenką? - zapytała Loretta. Daniel wzdrygnął się, Marcin zachichotał.
- Ja ją wezmę! - powiedział, wciąż chichocząc.
- Nieważne, idziemy! - zadecydowała Klaudia. Pierwszy raz w jej zyciu ktoś się jej posłuchał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Erzfeind
Pan Starszy
Pan Starszy



Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Emów

  Wysłany: Śro 14:02, 05 Mar 2008 
Temat postu:

Haha Grin Fajne, ale! Ja chcę być zóy, zóy i jeszcze raz zóy!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
danielinho
Administrator
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: San Siro

  Wysłany: Śro 16:07, 05 Mar 2008 
Temat postu:

Ha ha, świetne. Tylko mało horroru Grin
PISZ DALEJ Grin


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Klasa 6d Strona Główna -> Paperback writer Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | autumn Style by ArthurStyle
Regulamin